poniedziałek, 9 marca 2015

Koniec

Kochani, witam Was po raz ostatni!

To już ostatni post dotyczący mych wspomnień! :(
Pozostaje mi jedynie powiedzieć Wam dwa słowa- Kochajmy się!!

Całuję Was, Wasza oddana Zosia :*

Wielki człowiek

Cześć, kochani!

Dzisiaj chciałabym napisać Wam o kolejnej bardzo ciekawej osobie. Mianowicie jest to tata mojego Tadeusza, Jacek Soplica. Możliwe, że kiedyś o nim słyszeliście. Krąży o nim wiele historii i czasem trudno określić, która ich część jest prawdą, a która plotką. Niestety, już nie żyje, ale tutaj jest prawdziwą legendą!

Dawno temu był częstym gościem na zamku mojego dziadka, który często wykorzystywał jego autorytet wśród szlachty. Jacek zakochał się w mojej mamie, jednak dziadek oddał jej rękę nie jemu, ale mojemu tacie. Soplica ożenił się z niekochaną kobietą i z tego związku przyszedł na świat jego jedyny syn – właśnie mój Tadeusz. Kobieta ta zmarła w krótkim czasie, a Jacek oddał swojego syna pod opiekę swojego brata. Sam bardzo chciał zemścić się na dziadku i kiedy na zamek najechali Rosjanie, wykorzystał okazję i go zastrzelił. Niedługo potem Jacek, którego od tego czasu ludzie postrzegali jako zdrajcę, uciekł z kraju. Wtedy był znany już jako ksiądz Robak. Za granicami kraju podjął działalność patriotyczną, brał udział w walkach, był emisariuszem, a potem był też więziony. Kiedy został uwolniony, wrócił do Soplicowa i wtedy go poznałam ;) Od początku chciał, żebym to ja została żoną Tadeusza. Został śmiertelnie ranny w walce z Rosjanami, kiedy własnym ciałem zasłonił klucznika Gerwazego.

Jacek bardzo cierpiał przez całe swoje życie, a to wszystko zapoczątkowała miłość do mojej mamy. Wiele osób opowiadało mi, jaki uparty i nieprzejednany był. Jednak po ucieczce z kraju się zmienił. Nie był już taki dumny – stał się pokorny. Stał się jeszcze większym patriotą niż był. Jednak jego temperament pozostał taki sam ;)

Może uważacie, że Jacek Soplica był złym człowiekiem. Ale czy zły człowiek jest w stanie poświęcić życie dla kogoś innego? Ja myślę, że był po prostu wielki!


A wy co o tym myślicie? Podzielcie się swoimi przemyśleniami na ten temat w komentarzach ;)

Zosia



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. I, w. 954-983

niedziela, 8 marca 2015

Wspomnienia z Soplicowa

Witajcie kochani!

Nazywam się Zosia i od dzisiaj zamierzam prowadzić bloga "MODA NA SZLACHTĘ". Będę dzielić się z wami opowieściami oraz ciekawostkami, dotyczącymi mojego życia w Soplicowie.

                                       
                        Ja i Tadeusz - sesja ślubna
               [Link]                                                                   [Link]
A teraz krótko o mnie...Bardzo lubię zajmować się ogrodem, spędzam tam większość mojego czasu. Wraz z moim mężem, Tadeuszem, mieszkamy na wsi. Uwielbiam to otoczenie, miasto jest dla mnie za nudne. Na łonie natury czuję się jak ryba w wodzie!

Mam nadzieję, że spodoba się Wam mój blog. Liczę na Wasze wsparcie!

                                                 Jeszcze kilka zdjęć z sesji ślubnej...
                                                                                                                                               [Link]

                                                                                                                                                [Link]



P.S. Jeśli macie jakieś pytania, przesyłajcie je na adres e-mail: zosia.soplica@gmail.com

Polonez

Kochani!
Wreszcie obiecany przeze mnie polonez! Do dziś wspominam tę chwilę z nostalgią... Na uroczystości niespodziewanie zjawił się Jankiel wraz z głównym sztabem wojska. Wszyscy dobrze wiedzieli, że nie ma sobie równych w graniu na cymbałach, nikt nie śmiał z nim konkurować. Lud prosił, by Jankiel zagrał, ten jednak nie chciał się zgodzić, dlatego też zrobiło mi się przykro i postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Przekonałam Jankiela by zagrał i zgodził się! Och, jak wielka była ma radość! Jankiel odegrał piękny, wzruszający koncert na cymbałach, oddając tym samym historię Polski z ostatnich dwudziestu lat.. W jego koncercie można było usłyszeć nawiązania do zdarzeń takich jak Targowica, Rzeź Pragi czyli powstanie kościuszkowskie. Pojawił się również Mazurek Dąbrowskiego. Wtem wybrzmiał takt poloneza i Podkomorzy podał mi rękę i ruszyliśmy do tańca!
Ach jakże to były piękne chwile..
Zosia


                                                                                                                                                     [Link]

Dziękuję, że jesteście ze mną! Wrzucam moje ulubione zdjęcie!
I nagranie poloneza, żebyście mogli na nowo przeżyć ze mną tę chwilę!

https://www.youtube.com/watch?v=Vq-VmzcJa3Y&feature=youtu.be


Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. XII, w. 762-842

Przekazanie ziemi chłopom

Witajcie kochani!
Tuż przed tańcem, odbyłam z Tadeuszkiem poważną rozmowę. Otóż Tadeusz miał otrzymać znaczną część wiosek, jednak wedle prawa miały one należeć do mnie, ale podjęliśmy decyzję iż uwłaszczymy chłopów do owej ziemi.Wybaczcie mi posługiwanie się nieco archaicznym słownictwem! Otóż uwłaszczać znaczy nadawać chłopom prawo własności do użytkowanej przez nich ziemi oraz uwalniać od pańszczyzny. Mój kochany Tadeusz myślał, że ciężko mi będzie żyć na wsi, ale dla mnie to nie był problem! O swej rodzinie nie wiedziałam zbyt wiele, byłam od dawna już w rodzinie Sopliców, gdyż zostałam wychowana w Soplicowie, na wsi. Nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu!
Kiedy lud dowiedział się o naszej decyzji zaczął wiwatować!! Słowa te zapisały mi się głęboko w pamięci...
"Wiwat Lud, wiwat wszystkie Stany!"
Muszę szczerze przyznać, że Tadeusz i ja, jako małżeńswo jesteśmy bardzo zgodni!
Całuję, Wasza Zosia!
Z moich wspomnień obiecuję Wam dodać jeszcze te o polonezie!



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. XII, w. 487-616

Rejent w stroju francuskim

Hej!
Jak już wiecie, moja ciocia- Telimena lubuje się w modzie francuskiej. Z tego powodu przyszło mi na myśl jeszcze jedno wspomnienie, a mianowicie strój Rejenta na uczcie. Tradycyjnym strojem szlacheckim był kontusz, jednakże ciocia, chcąc aby narzeczony pasował do niej, kazała mu założyć strój francuski. Rejent założył więc frak. Widać było, że nie jest mu w nim wygodnie, gdyż minę miał poważną, a jego postawa przypominała żołnierza, stojącego na baczność!
Wydaje mi się, że Rejentowi nie jest łatwo żyć u boku mej ciotki!
Dziewczyny, mam nadzieję, że nie zmuszacie swoich mężczyzn, aby ubierali się tak, aby do Was pasować!
Całuję, Zosia!




Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. XII, w. 402-418

Zaręczynowa uczta

Witajcie!
Staropolskim obyczajem jest, iż nowi dziedzice na pierwszej uczcie sami służą ludowi, dlatego wraz z Tadeuszkiem nie siedliśmy do stołu, tylko częstowaliśmy gości, a jedliśmy chodząc.Uwagę gości przykuł serwis, który został wykonany na zamówienie w Wenecji i ozdobiony "po polsku". Wojski opowiedział, że na serwisie przedstawiona jest historia polskiego sejmiku, a w związku z tym narady, głosowanie, triumfy i kłótnie.
Po zakończonej opowieści zakropionej nutką alkoholu, rozpoczęła się uczta, a na stole zagościły potrawy, takie jak: rosół, barszcz czerwony, mięsa, ryby.. Wszystko to gościom bardzo smakowało! I popijając wino zachwycali się serwisem, który zmienił kolory. Na uczcie zjawiły się także ważne osobowości, wszyscy świetnie się bawili!
Jak wyglądały Wasze zaręczyny? Czy jesteście teraz szczęśliwym małżeństwem?

Wasza Zosia!



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. XII, w. 617-668

Potrójne zaręczyny!

Witajcie!
Zaręczyny są ważne w życiu każdego człowieka! Obiecałam Wam krótko streścić ten dzień. Dla mnie był to dzień wyjątkowy, gdyż oprócz moich zaręczyn z Tadeuszem, odbyły się także zaręczyny mej cioci- Telimeny z Rejentem oraz Asesora z Teklą Hereszczanką! Asesor przywdział na tę okazję szary mundur z polskimi wyłogami oraz zabrał ze sobą szablę. Tekla, dotrzymująca kroku narzeczonemu również wyglądała bardzo strojnie! Na moją ciocię i jej narzeczonego musieliśmy długo czekać... Ciocia chcąc odpowiednio się wystroić, aby jak zwykle zrobić na wszystkich wrażenie, pomimo pomocy wielu służebnych kobiet, nie mogła dokończyć swej toalety. Rejent natomiast zgubił pierścionek i nie mógł go znaleźć przez długi czas..
To jednak nie zgasiło mego zapału, gdyż byłam bardzo podekscytowana tym dniem!


                                                                                                    [Link]



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. XI, w. 580-681


Tradycyjny strój litewski

Witajcie!
Chciałabym dziś Wam opisać strój, w którym wystąpiłam na swych zaręczynach.
Na mój strój składała się długa, biała spódniczka. Do tego założyłam krótką sukienkę z zielonej, wełnianej tkaniny, zwanej także kamlotem. Do tej stylizacji przywdziałam także zielony gorset z różowymi wstawkami oraz białą koszulę.Włosy splotłam w warkocz, zawiązany wstążkami.Dopełnieniem mojej stylizacji był wianek rozmarynu o niesamowitym zapachu!
Jak dziś pamiętam, że za ten strój zostałam skarcona przez moją ciocię- Telimenę. Nie podobał się jej mój skromny wygląd, ciocia lubiła odziewać mnie w wystawne suknie, gdyż lubowała się ona w modzie francuskiej. Jednakże ja wolałam skromność i prostotę, gdyż wydaje mi się, że każda kobieta lepiej wygląda w skromnym stroju. Jak to mówią- "Im mniej, tym lepiej"

    [Link]

Co myślicie o moim stroju? Podoba Wam się?
Mam nadzieję, że Wy też nie lubicie przesadzać z dodatkami i stawiacie na klasyczną prostotę.



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. XI, w. 621-640

Rozwiązanie sporu

Witajcie!
W Soplicowie, jak i w każdym innym miejscu dochodzi do wszelakich kłótni i sporów. W moim małym miejscu na ziemi najczęściej kłócili się Asesor z Rejentem. Przedmiotem ich kłótni były psy, charty- Kusy i Sokół. Mężczyźni kłócili się o ich szybkość, zwinność i chwytność. Na szczęście ich spór miał szczęśliwe zakończenie! Oba psy w tym samym czasie upolowały małego szaraka. Wszyscy cieszyliśmy się, że oba psy są równie dobrymi myśliwymi, gdyż każdy mieszkaniec Soplicowa i okolicy miał już dość wiecznych przekomarzań Asesora i Rejenta.
Czy Wy też często się kłócicie? Jeśli tak to o co?
Wasza Zosia :)

                                                                                                                                                    [Link]


P.S. Podobno Wojski oswoił zająca specjalnie po to, aby pogodzić dwóch zwaśnionych mężczyzn...


Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. XI, w. 487-570

Najlepszy kucharz Soplicowa

Hej!
Dobrze wiem, że każda kobieta lubi, gdy mężczyzna potrafi dobrze gotować! W Soplicowie jest ktoś, kto nie ma sobie w tym równych! Jest to Wojski, dzięki któremu uczty wyprawiane w Soplicowie mają swój niepowtarzalny smak i zapach. Kiedy do Soplicowa przybyły wojska, nasz kucharz i jego pomocnicy wyprawili ucztę, na której można było spożyć przepyszne pieczenie wołowe, sarnie, cąbry dzicze i jelenie, głuszce, cietrzewie, a także kury. Do dziś wspominam przepyszny smak tych potraw!
A Wy macie swoje ulubione potrawy?
Chętnie nauczę się gotować coś nowego, żeby sprawić przyjemność mojemu Tadeuszkowi!

Czekam na przepisy - Zosia



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. XI, w. 99-152

Dzień Matki Boskiej Kwietnej

Witajcie!
Ostatnio naszło mnie na wspomnienia... Chciałabym opowiedzieć Wam o Dniu Matki Boskiej Kwietnej, w którym miało miejsce niesamowite zdarzenie! Otóż w tym dniu na Litwę dotarły wojska francuskie i polskie i ogłosiły wolność Polski! Była to dla Nas niesamowita radość! Do Soplicowa przybyły wówczas wybitne jednostki: Generał Dąbrowski, Kniaziewicz, Małachowski, Giedrojć i Grabowski!
Dla Nas, mieszkańców Soplicowa-  Najświętszej Panny Kwietnej był dniem szczególnie świątecznym, gdyż jest to święto kościelne, ponadto w Soplicowie stacjonowały wówczas bohaterowie narodowi, a wreszcie był to dzień zaręczyn trzech par!
Lecz same zaręczyny opiszę Wam później!
A Wy macie jakieś wspomnienia związane z ważnym świętem?

Całuję, Wasza Zosia!



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. XI, w. 182-214

Szlachta polska

Witam Was kochani!

Ostatnio otrzymałam od was mnóstwo maili, które w większości dotyczyły szlachty polskiej. Pytaliście głównie o zachowania i cechy charakterystyczne. Postanowiłam więc spełnić Wasze prośby i poświęcić dzisiejszy post opisowi szlachty polskiej.

                                                                                                                                                                                        [Link]

Przebywając w Soplicowie, często obserwowałam zachowanie szlachty podczas różnych uczt oraz spotkań. Dużo dowiedziałam się również z opowiadań.
Zdecydowanie jedną z najważniejszych cech charakterystycznych dla szlachty polskiej jest odwaga. Wielu szlachciców bez wahania brało udział w walkach o niepodległość Polski. Nie każdy byłby w stanie dzisiaj zrobić to samo dla swojej ojczyzny. Wielu z nich ratowało również życie innym Polakom, jednym z nich był właśnie Maciej Dobrzyński, który wrócił na pole bitwy, by zabrać stamtąd ciężko rannego szlachcica Pocieja. Jest to, jak dla mnie, najwłaściwszy przykład obrazujący odwagę, jaką posiadali szlachcice.
Mówiąc o szlachcie nie mogę również zapomnieć o patriotyzmie! Prawie każdego szlachcica przesycała miłość do ojczyzny i całego narodu. Bez wahania stawali w obronie kraju, podtrzymywali polskie tradycje oraz religię, wyznawali swoją miłość wobec całego narodu polskiego.
Jednak polska szlachta posiadała również wady, do których należały m.in. kłótliwość, porywczość oraz lekkomyślność. Te cechy wynikały głównie z chęci walki o niepodległość ojczyzny.
Szlachta charakteryzowała się również pieniactwem, samowolą, bezmyślnością oraz niechęcią do zgody. Potwierdza to m.in. wieloletnie spory o zamek oraz kłótnie jakże śmiesznych postaci Asesora i Rejenta.
Jednak moim zdaniem pomimo wielu wad, jakie posiada polska szlachta, zalety, którymi się charakteryzuje, przysłaniają ogrom jej negatywnych zachowań.

Czekam na wasze przemyślenia na ten temat!

Zosia



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. VII, w. 200-246
                                                Ks. IX, w. 205-211


Ciocia Telimena

Witajcie, kochani!

Dziś chciałabym napisać Wam o jednej z najważniejszych osób w moim życiu – o cioci Telimenie. Jest ona moim autorytetem i zawsze była dla mnie jak matka. Przejęła opiekę nade mną, kiedy moja mama została zesłana na Sybir. Miałam wtedy tylko kilka lat. 

Ciocia Telimena jest niezwykle barwną postacią. W młodości dużo podróżowała, potem zamieszkała razem ze mną w Petersburgu. Do dziś lubi opowiadać anegdoty z tamtego okresu. Zamieszkałyśmy w Soplicowie krótko przed powrotem Tadeusza do domu. Szczerze mówiąc, po pobycie w tak dużym mieście długo nie mogła przyzwyczaić się do realiów tego miejsca. Ciocia nie jest patriotką nawet w niewielkim stopniu. Uważa, że jedyną dobrą sztuką jest ta zagraniczna. Wręcz kocha francuską modę, próbuje przekonać do niej także swojego męża. Jest naprawdę elegancką kobietą. Ma w sobie wiele klasy, bardzo o siebie dba. Jest doświadczona życiowo i wiele mnie nauczyła. No i doprowadziła do mojego ślubu z Tadeuszem ;) Wiem, że ma także wiele wad. Ale wiem też, że mnie kocha. Cały czas jest dla mnie jak matka i często nas odwiedza.

A wy, czy macie kogoś, kto jest dla was wzorem? Jeśli tak, podzielcie się tym w komentarzach!

Zosia



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. I, w. 535-571


Wiosenny look

Jak Wam mija ten piękny dzień? :)

Na pewno często zastanawiacie się, w co się ubrać. Kiedyś często miałam takie problemy. Nie wiedziałam, w co powinnam się ubrać. Na szczęście pomogła mi wtedy ciocia Telimena. Od tego czasu już zawsze prosiłam ją o poradę i w końcu poważne dylematy zaczęłam mieć o wiele rzadziej.

Dzisiaj chcę pokazać Wam jedną z moich ulubionych wiosennych stylizacji. Podobny strój miałam na sobie podczas mojego „debiutu towarzyskiego” , kiedy ja i Tadeusz zostaliśmy sobie oficjalnie przedstawieni.

Ja, mój Tadeusz i ciocia Telimena <3
[Link]
                                                                                                                         

Ta sukienka jest nie tylko ładna, ale również bardzo wygodna. Bardzo lubię ją ubierać. Podwyższony stan sprawia, że nie czuję się w niej „uwięziona”. Istotne są tu również moje białe, atłasowe pantofle, które dopełniają całość. Oczywiście mój strój nie byłby tak efektowny, gdyby nie fryzura. Moje włosy są tu splecione w warkocz dookoła głowy. Bardzo trudna do zrobienia, ale jaka ładna ;)


Życzę Wam jak najmniejszej ilości trudnych decyzji dotyczących ubioru i, oczywiście, miłego dnia!

Zosia


Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. V, w. 145-168

Leśny bigos

Cześć, kochani!

Tak, jak obiecałam, podaję Wam przepis na najlepszy bigos na świecie, który myśliwi jedzą po 
polowaniu. W Soplicowie bigos ten gotuje się w kociołkach w lesie. Ale gotowany w zwykłym garnku będzie tak samo dobry. Zawsze znika jak kamfora – w mgnieniu oka.


                                                                                                                                                 [Link]



Potrzebne Wam będą:
  • ·         1,5 kg kapusty kiszonej
  • ·         400 g najlepszej wieprzowiny
  • ·         100 g wędzonego boczku
  • ·         200 g kiełbasy
  • ·         2 liście laurowe
  • ·         Kilka ziaren pieprzu
  • ·         Kilka ziaren ziela angielskiego
  • ·         1 łyżka smalcu do smażenia


Sposób przygotowania:

Poszatkuj kapustę, przełóż do dużego garnka i zalej niewielką ilością wody. Do kapusty dodaj ziarna pieprzu i ziela angielskiego oraz liście laurowe. Doprowadź do wrzenia i gotuj na wolnym ogniu około półtorej godziny. Wieprzowinę oczyść, umyj, pokrój w kostkę i podsmaż na smalcu na złoty kolor. Mięso przełóż do garnka z kapustą. Na tej samej patelni usmaż pokrojone w kostkę boczek i kiełbasę, a następnie przełóż je do garnka z kapustą i mięsem. Całość gotuj na wolnym ogniu co najmniej godzinę. Bigos przypraw i wymieszaj.

Bigos podobno najlepiej smakuje popijany wódką. Ja uważam, że to kiepskie połączenie, ale o gustach się nie dyskutuje J

Życzę Wam smacznego ;)

Zosia


Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. IV, w. 826-840

Polowanie

Witam Was, moi drodzy czytelnicy! :)

Jedną z największych rozrywek dla mieszkańców Soplicowa i ich gości zawsze były polowania. Mnie osobiście nie interesuje to zbyt mocno. Nigdy nie brałam udziału w polowaniach. Znam je wyłącznie z relacji Tadeusza. Jedną z historii, o polowaniu na niedźwiedzia, opowiada wyjątkowo często, ponieważ prawie zginął podczas jego trwania. Okropność.

Przygotowania do polowania rozpoczynają się, kiedy zwierzę wyjdzie z bezpiecznego ukrycia w lesie. Wtedy przychodzi leśniczy i informuje o tym właścicieli ziemi. Dopiero następnego dnia, wcześnie rano, szlachta wybiera się do lasu na poszukiwanie zwierzyny. Obława odcina zwierzęciu drogę ucieczki. Następnie w las wypuszczone zostają ogary i rozpoczyna się oczekiwanie. Nigdy nie wiadomo, ile oczekiwanie to potrwa. Wszyscy czekają w milczeniu, aż psy odnajdą trop zwierzęcia. Ich zadaniem jest osłabienie ofiary. Jeśli jest to większe stworzenie, na przykład niedźwiedź, wiele z nich ginie w walce. Potem myśliwi zbliżają się do osłabionej ofiary. Ten, który strzeli do niej, zabijając ją, zakańcza polowanie. W Soplicowie po polowaniu najczęściej odbywa się koncert na rogu, który wykonuje pan Wojski. Za każdym razem jest to inny utwór, ale każdy jest piękny. Muzykę słychać w promieniu kilku kilometrów, z tego powodu słyszę ją także ja. Potem często odbywa się uczta w lesie, na której zawsze podawany jest bigos, popijany wódką. Przepis na bigos podam na blogu niedługo ;)


Mam nadzieję, że i ten post wzbudził w Was takie zainteresowanie, jak te poprzednie. Jeśli macie jakieś pytania dotyczące polowania albo sugestie, jakie jeszcze tradycje mogłabym opisać, śmiało piszcie w komentarzach!

Zosia


Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. IV, w. 566-659

sobota, 7 marca 2015

Dźwięk dzwonu wzywający na obiad

Jak się macie? 
Czy jadacie obiady o ustalonych porach? My w Soplicowie owszem :)
Jak to nam się udaje? Po prostu o posiłku oznajmia nam w każde południe dzwonek! Ta tradycja do dziś zachowała się w naszym domu :)
W ten sposób na pewno nikt z naszej rodziny nie umrze z głodu. Kocham nasze obiady, ponieważ wówczas poruszane są dla nas ważne i ciekawe tematy. Po za tym czujemy się bardzo dobrze w swoim gronie. 
Warto więc zainwestować w dzwonek! A może macie jakiś inny sposób, by przywołać swoją całą rodzinę do wspólnego obiadu? Chętnie się tego od Was dowiem! Pamiętajcie, że rodzina jest najważniejsza! 
Całuję Was gorąco :* 

Zosia :)



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. III, w. 682- 691

Śniadanie w Soplicowie

Cześć kochani! 
Czy wiecie, że śniadanie, to najważniejszy posiłek dnia? 
My w Soplicowie staramy się spędzać miło poranki i jeść same pożywne rzeczy, aby nabrać siły do dalszych działań! 
Podczas śniadań w naszym domu panuje wielki ruch! Służba roznosi potrawy, sztućce oraz napoje. Panowie przechadzają się po pokojach i zazwyczaj rozmawiają o swoim ulubionym zajęciu - polowaniach! 
Na szczęście wujek Sędzia pozwala nam na taki harmider. Rano mamy dużo energii :)
Tradycyjnie zawsze podawana jest kawa w blaszanych imbrykach na tacach w kwiatowe wzory. Pijemy ten napój w złotych filiżankach z saskiej porcelany. Osobno dostajemy maleńki garnuszek ze śmietanką do kawy. 
W każdym porządnym polskim domu kawę przyrządza uprawniona do tego kobieta - kawiarka. Zna ona tajny przepis, dzięki któremu ten napój bogów jest czarny jak węgiel, przejrzysty jak bursztyn, a przy tym gęsty jak miód. Po prostu pycha! <3 
Nasza kawiarka przed śniadaniem odwiedza mleczarnię, skąd dostaje świeżą śmietanę. 
Starsze panie w naszym domu piją - oprócz tego szlachetnego trunku - gorące, bielone śmietaną piwo. Mężczyźni zajadają się wędzonymi wędlinami takimi jak: półgęski tłuste, kumpia, skrzydliki ozoru. Na końcu wszyscy częstujemy się zrazami. 


A u Was jak wyglądają śniadania? Pijecie rano kawę? 
Życzę Wam smacznych śniadań kochani!

Zosia :)


Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. II, w. 491-520




Uczty na zamku

Cześć! Jak Wam mija dzień?
Dziś chciałabym opisać uczty organizowane na naszym zamku :) 
Każdy uczestnik uczty ma dla siebie określone miejsce za stołem. Oczywiście największymi zaszczytami cieszy się Podkomorzy, który stanowi dla nas pewnego rodzaju autorytet. Jest najstarszym członkiem naszej rodziny i pełni ważne funkcje w Soplicowie. 
Najpierw kłaniamy się sobie na powitanie, a Bernardyn rozpoczyna pacierz po łacinie. Służba podaje mężczyznom alkohol i wszyscy zaczynamy jeść pyszny chołodziec litewski :)

Tadeusz i ciocia Telimena :)
[Link]


Jesteście ciekawi, jak przyrządza się tradycyjny chołodziec litewski? W takim razie łapcie przepis!

Składniki:
  • 1 pęczek botwinki
  • 3-4 buraki
  • 1 pęczek rzodkiewek
  • 2 duże ogórki
  • 1 pęczek koperku
  • 1 pęczek szczypiorku
  • 1 litr maślanki, kefiru lub zsiadłego mleka
Przygotowanie:
  • Buraki obrać, botwinę pokroić drobno. Ugotować do miękkości. Wywar po gotowaniu buraków ostudzić.
  • Gotowane buraki zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
  • Rzodkiewki i ogórki pokroić w kostkę.
  • Szczypiorek i koperek posiekać drobno.
  • W dużej misce umieścić botwinę, buraki, rzodkiewki, ogórki, koperek i szczypiorek. Zalać wywarem, a następnie dodać maślankę, kefir lub zsiadłe mleko. 
  • Dodać soli i cukru do smaku. Wymieszać dokładnie i odstawić do schłodzenia.
  • Podawać z jajkiem ugotowanym na twardo i z ugotowanymi młodymi ziemniakami. 

Smacznego! :)




Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. I, w. 300-307



Gospodarstwo

Hej kochani! 
Nie ulega wątpliwości, że zarówno w moim życiu, jak i w życiu moich bliskich, dużą rolę odgrywa gospodarstwo. Dlatego też bardzo się o nie troszczymy. :)
Nasz dom nie jest duży, ale z pewnością zadbany! Znajduje się na niewielkim pagórku i porastają go drzewa, które latem obdarzają nas cieniem. 
Mamy wielką stodołę, w której nie mieszczą się wszystkie stogi, ponieważ z każdym rokiem zbieramy coraz więcej plonów, z czego jesteśmy dumni! :) 
Losy Polski nie są mojej rodzinie obojętne! Dlatego też wnętrza domu zdobią portrety ważnych narodowych osobistości, takich jak Tadeusz Kościuszko, Tadeusz Rejtan czy też Jakub Jasiński. Jesteśmy również dumnymi posiadaczami starego zegara, który wybija znanego wszystkim "Mazurka Dąbrowskiego". 
Jesteście ciekawi, jak wygląda Soplicowo? Łapcie więc zdjęcia! 

Ja i Tadeusz przed domem
[Link] 


Tadeusz w salonie
[Link]



A dla Was co jest najważniejsze? Czy lubicie dbać o dom? Macie pomysły na ciekawe zaaranżowanie wnętrz?
Życzę Wam miłego dnia!

Zosia :)



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. I, w. 242-267







Gościnność szlachecka

Pewnie jesteście ciekawi, jak wygląda gościnność szlachecka :) Dziś postaram się Wam o niej opowiedzieć.
Gdy Tadeusz wrócił wreszcie ze szkoły w Wilnie do domu, wszyscy byli ogromnie szczęśliwi.  Mój wujek Sędzia od razu zajął się Tadeusza końmi, karmiąc je oraz zaprowadzając je do naszej dużej stajni. Wojski przygotowywał ucztę na zamku. To on stał się odpowiedzialny za gościnność w naszym domu. I świetnie wywiązuje się ze swoich obowiązków! 
Oczywiście gościa należy przyjąć w nienagannym ubraniu! Nie można więc pozostać w tkackim pudermanie, czyli w fartuchu roboczym! 
A teraz łapcie zdjęcie Tadeusz, na którym uchwyciłam powrót Tadeusza do domu! 
Zosia :)




Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. I, w. 142-159

Poranna sukienka

Hej kochani!

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o porannym outficie każdej Litwinki! Nie wiem, jak Wy, lecz ja uważam, że powinnyśmy mieć w szafie chociażby jedną białą rzecz! Większość kobiet chce wyglądać schludnie i elegancko, prawda? :)

                                                                                                                                                                                         [Link]

Moja sukienka delikatnie odsłania ramiona oraz szyję. Noszę ten fason już od wielu lat i nigdy mi się nie znudzi!

Ostatnio przypomniałam sobie, kiedy to w wieku czternastu lat przez przypadek zauważył mnie w tym stroju mój Tadeusz. Mieliśmy takie zdziwione i przestraszone miny... jeszcze kilka lat temu młode dziewczyny nie mogły w tak skąpej sukience pokazywać się  mężczyznom!  Być może jednak to zdarzenie przyczyniło się do faktu, że dziś jestem szczęśliwą żoną Tadeusza!

A co z fryzurą? Mam długie blond włosy, które wymagają pielęgnacji. My Litwinki staramy się nosić starannie upięte fryzury dodające nam wdzięku. Warkocze również są mile widziane! :)

A Wy jak wyglądacie zaraz po przebudzeniu? W co lubicie się czesać?

Życzę Wam miłego dnia!

Zosia :)



Pan Tadeusz, A. Mickiewicz, Ks. I, w. 87-141